Szybkie podsumowanie artykułu:
- Elon Musk oskarża OpenAI i Microsoft o zdradę pierwotnej misji OpenAI, polegającej na rozwijaniu AI dla dobra ludzkości, twierdząc, że firmy te dążą do monopolizacji rynku generatywnej sztucznej inteligencji.
- Musk zarzuca Microsoftowi i OpenAI wymianę poufnych informacji oraz działania mające na celu wyeliminowanie konkurencji, w tym nakłanianie inwestorów do ograniczenia wsparcia dla innych firm AI, takich jak jego własna xAI.
- Pozew podkreśla nietypową strukturę OpenAI, która zaczęła jako organizacja non-profit, a następnie przekształciła się w podmiot z ograniczonym zyskiem, oraz sugeruje, że takie działania mogą naruszać zasady podatkowe i etyczne, wywierając negatywny wpływ na rynek technologiczny.
- Elon Musk zaktualizował swój pozew przeciwko OpenAI, dodając do niego Microsoft jako pozwanego.

Elon Musk złożył pozew przeciwko OpenAI i jej CEO, Samowi Altmanowi, twierdząc, że umowa firmy z Microsoftem naruszała pierwotną misję startupu. Musk domaga się zwrotu środków, dodatkowego nieokreślonego odszkodowania i wykonania określonych działań. Ten pozew jest interesujący z kilku powodów, głównie związanych z nietypową strukturą korporacyjną OpenAI. Firma została założona jako organizacja non-profit zwolniona z podatku, a następnie utworzyła spółkę holdingową, która umożliwiła jej przyjmowanie inwestycji od inwestorów w ramach podmiotu nastawionego na zyski, z ograniczonym poziomem zysków.

Illustration: Jody Serrano / Gizmodo / Getty Images
Inwestorzy tego podmiotu nie mają prawa do miejsc w zarządzie, jak w tradycyjnych korporacjach, a zyski zwracane inwestorom są ograniczone do 100-krotności zainwestowanej kwoty – co wielu uznałoby za solidny zwrot z inwestycji, ale nadal pozostaje to limitowanym zyskiem. Inwestorzy byli uprzedzani w sposób humorystyczny: „Rozsądnie byłoby traktować każdą inwestycję w OpenAI Global, LLC w duchu darowizny, z pełnym zrozumieniem, że trudno przewidzieć, jaką rolę pieniądze odegrają w świecie po osiągnięciu sztucznej inteligencji ogólnej (AGI).”
To bardzo nietypowe… W istocie jest to pozew dotyczący naruszenia umowy, ale – co zaskakujące – nie wydaje się, aby istniała jakakolwiek rzeczywista umowa, co może skomplikować sytuację. Fakt, że pozew został złożony w Kalifornii, również jest zaskakujący, ponieważ pozwani to osiem podmiotów zarejestrowanych w Delaware. Można się było po prostu spodziewać, że pozew zostanie złożony właśnie tam.
Co znajdziemy w pozwie?
Pozew Muska prosi sąd o prawne ustalenie, że oprogramowanie GPT-4 OpenAI stanowi sztuczną inteligencję ogólną. Oczywiście, nie istnieje żadna prawna definicja „sztucznej inteligencji ogólnej”, co może utrudnić tę kwestię. Pozew wnioskuje o rozpatrzenie sprawy przez ławę przysięgłych, co oznacza, że to jury musiałoby zdecydować w tej sprawie, jeśli doszłoby do procesu.
Pozew oskarża OpenAI o naruszenie obowiązku powierniczego wobec Muska jako darczyńcy, ale również stwierdza, że jedynym obowiązkiem zarządu jest „działanie na rzecz ludzkości”. Jeśli spojrzeć na to matematycznie – zbiór A to ludzkość, a zbiór B to Elon Musk. Zbiór B jest oczywistym podzbiorem zbioru A – więc być może jednak mają wobec niego obowiązek powierniczy.
W pozwie znajduje się sekcja oskarżająca OpenAI o nieuczciwe praktyki biznesowe i nieuczciwą konkurencję, która jednak nie opisuje żadnych praktyk ani zachowań konkurencyjnych. Twierdzi jedynie, że powód ma prawo do zwrotu wszelkich pieniędzy uzyskanych przez pozwanych podczas stosowania takich praktyk.
Pozew porusza również interesujący wątek dotyczący polityki podatkowej i struktury korporacyjnej. Argumentuje, że jeśli firma może rozpocząć działalność jako organizacja non-profit – działająca na rzecz dobra publicznego – i zbierać darowizny wolne od podatku, a następnie przenieść prawa własności intelektualnej do podmiotu nastawionego na zyski, gdy technologia stanie się użyteczna, każde nowe przedsiębiorstwo będzie postępować w ten sposób. Pozew wskazuje, że na każde 1 dolara „zainwestowanego” w formie darowizny, inwestor otrzymuje około 50 centów z powrotem w postaci ulg podatkowych.
-> Jeśli sąd uzna praktyki OpenAI za zgodne z prawem, każdy startup mógłby podążać tym schematem, na szkodę prawdziwych organizacji non-profit, budżetu państwa i, ostatecznie, społeczeństwa. Musk twierdzi, że takie działania wykorzystują luki w przepisach podatkowych i mogą stanowić wzór dla przyszłych startupów, prowadząc do marginalizacji prawdziwych organizacji non-profit. <-
Żeby było ciekawiej, Microsoft dołącza do loży ,,zwycięzców”
Elon Musk rozszerzył swój pozew przeciwko OpenAI, dodając do niego Microsoft jako kolejnego pozwanego. Oskarżenia te dotyczą rzekomej monopolizacji rynku sztucznej inteligencji, wymiany poufnych informacji oraz prób ograniczenia konkurencji, w tym działań wymierzonych w xAI – własną firmę Muska rozwijającą AI. Według Muska, OpenAI i Microsoft prowadzą działania, które mogą szkodzić innowacyjności i konkurencji na rynku generatywnej sztucznej inteligencji. W pozwie wymieniono również Reida Hoffmana, współzałożyciela LinkedIn, oraz Dee Templetona, wiceprezesa Microsoftu i byłego członka zarządu OpenAI. Musk zarzuca im współpracę mającą na celu eliminację rywali oraz monopolizację sektora.
Słusznie?
Pozew Muska wywołuje dyskusję nie tylko o etyce działania OpenAI i Microsoftu, ale także o wpływie wielkich korporacji na kształtowanie rynku AI. Czy działania OpenAI rzeczywiście naruszają zasady uczciwej konkurencji? A może Musk, sam zaangażowany w rozwój sztucznej inteligencji przez xAI, prowadzi osobistą krucjatę?
Sprawdź moje ostatnie wpisy:
- Webinar: Odpowiedzialność prawna właściciela e-sklepu
- Fundamenty prawne e-sklepu: od regulaminu po dane osobowe – nagranie webinaru
- Taylor Swift i walka o prawo do własnej muzyki – historia z happy endem
- Obsługa klienta medialnego – czyli co prawnik i agencja muszą wiedzieć. Szkolenie praktyczne 16.08.2025 r.
- Czy sztuczna inteligencja może legalnie korzystać z cudzej twórczości? Sprawa Disney vs Midjourney może zdefiniować przyszłość prawa autorskiego w erze AI